Saturday, March 24, 2007

Ţuţora......


nadrabiam zaleglosci zatem....





tak wygląda Cecora współcześnie....




Bitwa pod Cecorą rozegrała się we wrześniu 1620 roku między wojskami polskimi (komputowymi) i prywatnymi (magnackimi) dowodzonymi przez hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego a wojskami turecko-tatarskimi.

Właściwa bitwa miała miejsce w Mołdawii nad rzeką Prut. W walkach 19 września i 20 września mimo pięciokrotnej przewagi tureckiej polskie oddziały wytrzymały napór wroga. Wieczorem 20 września odbyła się rada wojenna, na której hetmani Stanisław Żółkiewski i Stanisław Koniecpolski zaproponowali stoczenie kolejnej bitwy rano. Spotkało się to z opozycją obecnych magnatów, którzy chcieli odwrotu. Magnaci zdecydowali się na odwrót na własną rękę. Aby to sobie ułatwić, rozgłosili w wojsku, że hetmani planują ucieczkę. Wybuchła panika, część wojska i dowódców zbiegła z obozu. Hetmani opanowali panikę, lecz wojsko utraciło 2000 żołnierzy, przez co zostało zmuszone do odwrotu. Polacy wycofywali się w szyku, który zapewniał osłonę jadącymi po bokach wozami - niestety, odwrót zamienił się w klęskę.

W nocy 21 września w trakcie tumultu doszło do licznych kradzieży. Pokrzywdzeni w trakcie marszu nie dochodzili swoich strat. Dopiero w pobliżu granicy Rzeczypospolitej zwrócili się do hetmana wielkiego koronnego o ściganie sprawców. Hetman zapowiedział ukaranie sprawców po powrocie do kraju. Wiadomość ta rozeszła się w wojsku wywołując niepokój wśród czeladzi obozowej, w większości sprawców kradzieży. 7 października wojsko było 10 km od granicy Rzeczypospolitej, gdy czeladź podjęła próbę ucieczki z obozu. Wybuchła powszechna panika, wskutek której od środka rozerwany został polski tabor. Na próżno hetmani i oficerowie próbowali przywrócić karność w oddziałach. Rozpoczęła się bezładna ucieczka większości żołnierzy do Polski.


The Battle of Ţuţora (also known as Battle of Cecora) was a battle between the Polish-Lithuanian Commonwealth (assisted by Moldavian troops) and Ottoman forces (backed by Nogais), fought from September 17 to October 7, 1620 in Moldavia, near the Prut river.

Prelude to battle

Because of the failure of Commonwealth diplomatic mission to Istanbul, and violations of the Treaty of Busza by both sides (as Cossacks and Tatars continued their raids across the borders), relations between the Ottomans and the Commonwealth plummeted in early 1620. Both sides began preparing for war, with neither being ready at the moment. The Ottomans planned for a war in 1621, while the Commonwealth Sejm denied most funds the hetmans had asked for. The Senate's secret council finally decided, convinced by the Habsburgs' representative, to send the Commonwealth forces in 1620 - even though many members of the Sejm thought that Polish forces were neither sufficient nor fully prepared. Hetman Stanisław Żólkiewski, who was by then over 70 years old (as Commonwealth policy didn't allow for a possibility of forced retirement from government offices such as that of hetman), foreseeing the coming confrontation with Ottoman Empire, decided to meet Turkish troops on foreign soil, Moldavia being the obvious choice1.

Hetmans Zółkiewski and Koniecpolski led the army to Ţuţora (Cecora in Polish sources), a commune in Iaşi county, Romania) to fight the Horde of Khan Temir (Kantymir). The army numbered over 10,000 (2,000 infantry and almost no Cossaks cavalry) with many regiments being made up of the private forces of magnates Koreckis, Zasławskis, Kazanowskis, Kalinowskis and Potockis. The army entered Moldavia in September. The Moldavian ruler, hospodar Gaspar Graziani, nominally vassal of the Ottoman Empire, decided to support the Commonwealth against the Ottomans. Graziani killed janissaries in Iaşi, imprisoned envoys of Sultan Osman II (who had requested his deposal and escorting to Istanbul) and had wanted to flee, but, forced by Żółkiewski, joined his troops to the Polish camp. However, many of the Moldavian boyars dispersed in order to defend their own estates against pillaging by undisciplined Commonwealth magnates' troops, and others decided to wait for an outcome and join the winning side. In consequence, only a few hundred (600-1000) Moldavian supporters appeared in the Commonwealth camp. Żółkiewski ordered the army to proceed to the fortified camp (standing from previous wars) at Cecora.

The battle

On the 10 September, near Ţuţora, the Commonwealth army encountered the Tatar and Ottoman forces (13,000-22,000), which had been sent by the Ottoman sultan to help Gabriel Bethlen in his struggle against the Habsburgs. The Tatar force took Commonwealth defenders by surprise, taking many prisoners. During the first day of fight (the 18th), most of the Moldavians decided to switch sides, and quickly attacked the Polish flank. Mercenaries, private troops and their magnate leaders, were lacking in discipline and morale. Stanisław Koniecpolski commanded the right flank of the Commonwealth forces during the ensuing battle. On 19 September, it had become clear that Polish forces were defeated, although still managing to hold their positions; Koniecpolski prevented the army from desintegrating on 20/21 September. On 29 September, Commonwealth forces had broken through Ottoman ranks with tabor wagon trains and started their retreat. However, after Graziani bribed some magnates, units of private troops begun to flee and some mercenary cavalry panicked and run away. This was a prelude on things to come. Consecutive attacks during the retreat (such as the violent one on 3 October) were repelled, only for troops to start desintegrating as soon as soldiers caught sight of the Dniester and the Polish border.

During another large assault on the 6 October, most of the magnates and nobles started to flee north, leaving infantry and camp. Thus, they sealed the fate of the whole expedition: most of the Polish troops got killed or were captured. In the ensuing battle, Żólkiewski was killed and Koniecpolski and many others (Samuel Korecki, Mikolaj Struś, Mikołaj Potocki, Jan Żółkiewski, Łukasz Żołkiewski), Stanisław "Rewera" Potocki and Bohdan Khmelnytsky were taken captive. Żółkiewski's head was mounted on a pike and sent to the sultan; duke Korecki, having often meddled in Moldavian territories, was soon murdered in the Istanbul prison.

In the face of such an important victory, advised by grand vizier Ali Pasha and Gabriel Bethlen, Osman II decided that he could crash Gavurs and extend his rule to the Baltic Sea (or at least conquer the whole of Ukraine from Poland). The Sultan soon nominated Alexandru Iliaş as ruler of Moldavia, Graziani having been killed during his flight on 29 September.


Wednesday, March 14, 2007

w poszukiwaniu wiosny...zamyślenia/ in search of spring....meditation












wegańskie saramale, koty z sąsiedztwa / vegan saramale, pussys from neighbourhood

koty z sąsiedztwa:) zawsze w pobliżu, zawsze głodne...











byliśmy u naszych znajomych rumuńskich na pysznej wegańskiej wyżerce...ech saramale cu cuperci...ech pierwsza klasa!!!!no i jeszce inne pysznosci jednak glówną atrakcją byly saramale niemiecki znajomy oraz nowi rumuńscy znajomi anarchisto-weganie :)

we had nice evening with our old(bogdan) and new romanian friends and delicous vegan cuisine:) we met no hungry and wild dogs on the way back home so the evening was fine


Sunday, March 11, 2007

petrecere


so lets have a look at these photos.....it was our first party in our sweet flat!!!




















impreza wybitnie udana...polska wódka zdołała powalic co najmniej jedną włoszkę, polaka no i rumuna....ech in vodca veritas:P pozniej skończyliśmy w naszej ulubionej mordowni czyli wszyskto w najlepszym porządku...:D

Saturday, March 10, 2007

women's day/ dzień kobiet!!!

dzień kobiet! dzień kobiet niech każdy sie dowie, że dzisiaj święto dziweczynek!!!ok troche komunistyczna piosenka ale..było bardzo miło!!!podoba mi się rumuński dziń kobiet :P
jest bardziej celebrowany niz w polsce!!!!!!heheh

it was very nice day.....with flowers and boys beneath our feet:P i like the way how romanian celebrate woman's day:)

Thursday, March 08, 2007

finally after ten years...

so finally we have the connection with the rest of the world ...aaa holly word INTERNET :P
wiec wreszcie po wileu wiekach ciemnoty i zacofania i do naszego skromnego trzyosobowego społeczeństwa zawitała technika na miare 21 xx...internet kable adresy IP to nowe słowa w naszym słowniku..:P
wiec postaram sie byc w maire na bierząco:P
sie przeprowadzilismy, my tj. David Bettina i ja jet bardzo milo (dla znających rumuński foarte prietenos:)) mamy miłego sąsiada nazywa się Bogdan i oczywiście jest rumuniem, jednym z nilicznych autochtonów jakich znam....(jak już wcześniej wspomniałam)
chodze na zajęcia..ufff jets to ciężkie przedsiewzięcie dal mnie bo przewąnie nic nie rozumnie:P nie dziwota:P ale jestem dobrej myśli..kiedyś skumam żarty po rumuńsku:P
omijam jedne zajęcia jak ognia wtajemniczeni tj osoby drogie mi, z uczelni mej ukochanej:P pewnie sie domyśliły że jest to EKONOMIA :P hehe z reszta nie popełniam grzechu....mowia mi wszyscy 'nie musisz chodzic na zajecia..!!" wiec ..puk puk odejdz w pokoju:P
staram sie pisac także głównae zadanie na ten semest tj prace moja inżynierska..hmmm cóż..eee nie idzie mi jak z płatka raczej jak po grudzi..no ale robie coś mam juz ze cztery pytani do ankiety oraz tytuł napisany i słowo wstęp..:P
heheh może zdąze pzred końcem roku:P
zatem na razie tyle nie daje zdjec bo mi sie karty do apparatu, jak na złość, obie zepsuły wiec musze jakieś foty od davida albo bettiny wysępic....
wiec milego nastepnego posta daj boże
la revedere